Klin Rozmowa Rafała Wawrzyńczyka z Miłoszem Biedrzyckim Kolaps przynajmniej częściowy Najlepiej by było, gdyby było to coś dyskursywnego. „Dyskursywnego”, odparłem. „Dyskursywnego”, potwierdziła Agnieszka Wolny-Hamkało. Po czym, po paru dniach, zaproponowała: „A może porozmawiacie z Miłoszem?”. „Doskonale”, odpowiedziałem, a chwilę potem sobie uświadomiłem, że będę wytwarzać coś dyskursywnego poświęconego poezji ze zdeklarowanym zwolennikiem niedyskursywności w poezji. Ale może już nim nie jesteś?
Proza Głosy z Kępy (7). Durny „Styk tych tarć był we mnie i promieniował jak ból albo rozkosz i roznosił mnie po dzielnicy, po mieście. Po godzinach, w których porządni ludzie śpią wtuleni w niepoprawne nadzieje snów, po godzinach czarnych wejść do piwnic, po godzinach księżycowego blasku szatkowanego przez sita bram”.
Proza Izaak Baszewis Singer Szarlatan „Zaczął, tak jak w czasach chłopięcych, fantazjować o szczęściu, magicznych mocach, czarach i odkryciach. W kółko wyobrażał sobie zwycięstwa nad Hitlerem i Mussolinim, ich armie spalone tajemniczym promieniowaniem, wydobywał ich okręty wojenne z mórz i zanurzał je w stanowych jeziorach Lake George i Lake Placid, zbudował statek kosmiczny i poleciał nim na Księżyc i planety, na których nie tylko odkrył nieznane cywilizacje, ale znalazł też żywność i lekarstwa, które przedłużały życie o miliony lat”…
Poezja Sonia Nowacka Pięć wierszy Pięć wierszy Sonii Nowackiej, pochodzących z jej debiutanckiej książki „Saros” (premiera w czerwcu 2024 w Wydawnictwo Convivo).
Proza Piotrek Gawliński Jak się robi mumię? „Tu mamy jelita z ostatnią wieczerzą, zgoda? Zgoda. Szklanka piwa, talerz rosołu, talerz przecieru jabłkowego. Potem skonał. Wyjmujemy wszystko”.
Proza Paweł Sołtys Głosy z Kępy (5). Aśka „Od dziecka była dobra z matmy, w siódmej klasie wygrała nawet olimpiadę, więc jej przepowiadali, robili nadzieje, roztaczali wizje. Ale rachuby zwykle biorą w łeb i Aśka też brała. Bo ojciec pił.” – pisze w kolejnym odcinku „Głosów z Kępy” Paweł Sołtys.
Proza Robert Małecki Zapadlina „Kawa nie postawiła go na nogi, więc zapytał obsługę, gdzie znajduje się najbliższy sklep, a potem, stosując się do instrukcji, dotarł do żabki. Kupił dwa energetyki. Red bulla wysiorbał na miejscu, a większego monstera zabrał ze sobą i popijał go w drodze powrotnej do administracji. Landrynkowa substancja lepiła się do języka, ale Borewicz poczuł się lepiej.
Proza Yakov Z. Mayer (tłum. Magdalena Sommer) Nechemia „Nechemia wziął monetę, sięgnął do worka leżącego na ziemi, wyjął wiązkę pokrzyw i podał ostrożnie Szimelowi. W oddali zaryczał wół, a wszyscy obecni rzucili się na Nechemię jak koty na tacę z okrawkami mięsa, wystawianą przez kucharza”.